Zima to okres szczególnie trudny dla wysoko eksploatowanych samochodów. Spore wahania temperatur, wysoka wilgotność, szybko zapadający zmrok, zmienne warunki pogodowe oraz niszcząca lakier sól to naprawdę zupełnie inna bajka pod względem trudności niż jazda latem czy też wiosną. Jak więc przygotować samochód na zimę tak, aby służył nam jak najlepiej?
Nie ma zbyt wielu gorszych sytuacji drogowych niż znalezienie się na niezwykle śliskiej, oblodzonej albo silnie ośnieżonej nawierzchni z nie działającymi za dobrze hamulcami. Wiadomo, iż już sama w sobie zima sprawia przez owe trudne warunki, że droga hamowania jest o wiele dłuższa, nie możemy więc bagatelizować problemu i jeśli tylko chcemy mieć pewność to dokonajmy dokładnego przeglądu stanu hamulców w naszym pojeździe przed nastaniem zimy. Oczywiście przy silniejszych mrozach sporym problemem może być również samo ruszenie, tymczasem szef czy też partner biznesowych nie będzie zachwycony naszym spóźnieniem. Dlatego też sprawdźmy rozrusznik i układ zapłonowy, poziom elektrolitu w akumulatorze oraz stan zacisków- możemy dzięki temu oszczędzić sobie później nie małych nerwów. Również często spotykaną sytuacja jest zamarzanie pewnych elementów, choćby drzwi. Rozmrażacz leży w samochodzie i nie możemy się dostać w żaden sposób do środka. Aby tego uniknąć posmarujmy uszczelki wazeliną albo innym środkiem przeciw zamarzaniu a nigdy nie zmarnujemy czasu na próbach dostania się do własnego, zamarzniętego pojazdu. Podstawą oczywiście są zimowe opony oraz odpowiednie ubezpieczenie, dzięki czemu zminimalizujemy ryzyko wypadku a w razie jego wystąpienia będziemy mogli „zamortyzować” wydatki związane z dalszym postępowaniem. Brak odpowiednich opon natomiast z urzędu stawia nas po stronie winowajców wypadku, nawet gdy praktycznie wcale w sensie stricto nie zawiniliśmy kolizji z innym pojazdem.